Jakiś czas temu pokazywałam Wam peeling do ciała z tej samej serii i mimo, że nie był jakimś mocnym zdzierakiem to sprawdził się u mnie całkiem dobrze. Kocham wszystko co kokosowe więc zaopatrzyłam się także w balsam do ciała z tej samej serii. Linia Pure Coconut Oil zawiera czysty, 100% olejek z orzecha kokosowego. Ten kluczowy składnik znany jest Wam bardzo dobrze. Ma działanie bardzo dobrze nawilżające i kojące dlatego po tym balsamie spodziewałam się równie wiele co po samym surowcu jakim jest olej.
Inecto, to brytyjska marka, kosmetyków naturalnych, które zawierają nawet 98% składników pochodzących z natury, oleje organiczne, ekstrakty roślinne, produkty te są wolne od parabenów, barwników, nie są oczywiście testowane na zwierzętach, są to produkty wegańskie, bez składników pochodzenia zwierzęcego, firma dba także o ich jakość, pośród składników, znajdują się certyfikowane komponenty. Znaleźć ja możecie od niedawna w drogeriach Hebe. Bardzo mnie to cieszy, że w drogeriach zaczyna pojawiać się coraz więcej marek dbających o jakość składu kosmetyków.
Kosmetyk posiada poręczne opakowanie w postaci tuby z miękkiego plastiku. Niestety zakręcany korek nie jest moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem. Zdecydowanie bardziej wolę te zamykane na zatrzask. Po użyciu balsamu bywa, że mam śliskie ręce i zakręcenie takiego korka staje się niezłym wyzwaniem, zwłaszcza rano gdy człowiek się spieszy. Pojemność opakowania to 250ml, a cena utrzymuje się na poziomie 15-19zł. Konsystencja kosmetyku jest gęsta, ale dosyć lekka, przyjemnie rozprowadza się na skórze i bardzo szybko wchłania. Jeśli chodzi o zapach, to jest on bardzo delikatny i moim zdaniem nie będzie kolidował z perfumami ani nie będzie drażnił nawet najwrażliwszego nosa.
Kokosowy balsam dedykowany jest do każdego rodzaju skóry. Moim zdaniem z powodzeniem mogą go stosować osoby ze skóra normalna i wrażliwą. Opcjonalnie sprawdzi się na skórze suchej, ale co do bardzo suchej i odwodnionej mam już poważne wątpliwości. Jak na mój gust jest on za lekki do tego by poradzić sobie z tak trudnym zadaniem. Ja posiadam na szczęście skórę w miarę bezproblemową, jedynym suchym miejscem na moim ciele są łydki. Regularne smarowanie się tym balsamem zaowocowało gładką, miękką i nawilżona skórą, a i łydki nie sprawiają mi większego problemu. Prawdopodobnie jest to zasługa delikatnego filmu ochronnego, który zostaje na skórze i zapobiega utracie wilgoci, co jest kluczowe w przypadku suchych partii na ciele. Dodatkowo zapach tego kosmetyku umila mi czas spędzony w łazience po prysznicu, bo uwielbiam aromat kokosa.
Także jeśli jesteście posiadaczkami w miarę bezproblemowej skóry i uwielbiacie zapach kokosa tak samo bardzo jak ja, to warto wybrać się do Hebe i zapoznać się z asortymentem marki Inecto. Do wyboru macie jeszcze serię z olejem arganowym. Być może ta druga lepiej sprawdzi się w przypadku skóry suchej i bardzo suchej.
Buziaki
Ada :)
Ada :)