Quantcast
Channel: Avida Dollars Blog
Viewing all articles
Browse latest Browse all 367

Ulubieńcy miesiąca | Lipiec 2016 | KIKO, SECRET KEY, BIOVAX, RIMMEL, VIANEK

$
0
0
Nie wiem jak u Was z pogodą, ale u mnie świeci piękne słońce. Aż trudno mi uwierzyć w to, że powoli zbliżamy się do końca wakacji. Mimo wszystko się nie smucę tylko wypoczywam na urlopie ciesząc się każdą wolną chwilą. Nareszcie mogę się porządnie wyspać i zregenerować swój organizm. Tydzień temu miałam okazję być na przepięknym ślubie w plenerze Klaudii i Remiego <3 Okolica była przepiękna, wokół sama natura, a wieczór przywitał nas magicznym rozgwieżdżonym niebem. Nadal jestem pod ogromnym wrażeniem! Z tego wszystkiego zapomniałam nawet ponagrywać snapy! Przejdźmy jednak może do meritum dzisiejszego posta czyli ulubieńców kosmetycznych ubiegłego miesiąca, bo jak się rozpisz, to nie dotrwacie, do tego co najważniejsze :D

Zacznę od gadżetu do pielęgnacji twarzy. Mowa tutaj oczywiście o szczoteczce kupionej w Biedronce, po której nie spodziewałam się zbyt wiele. Okazało się jednak, że bardzo przyjemnie masuje twarz, pobudza krążenie i pomaga się pozbyć porannej opuchlizny w trakcie mycia cery. Z oczyszczaniem skóry również radzi sobie bardzo dobrze, a na dodatek sprawia, że jest niesamowicie gładka, jak po peelingu. Co prawda mogłaby być nieco bardziej miękka, ale za te 33zł nie można wymagać wszystkiego.

Jak już jesteśmy przy pielęgnacji, to warto polecieć z tematem dalej. W tamtym miesiącu pokazywałam Wam koreańskie maseczki całonocne. Tym razem polecę Wam esencję do twarzy ze śluzem ślimaka i peptydami. Kosmetyku tego używam na noc jako serum i jestem z niego bardzo zadowolona. Świetnie nawilża cerę i przyspiesza gojenie wszelkich zmian na twarzy. Mam też nadzieję, że chroni moją skórę przed starzeniem, ale pewność co do tego będziemy mieli za kilka lat.

Kolejnym bardzo ciekawym kosmetykiem jest emulsja do mycia twarzy Vianek. Używam jej do demakijażu i muszę przyznać, że świetnie radzi sobie z rozpuszczeniem podkładu, linera i tuszu do rzęs. Zmywa się bez problemu, nie pozostawia tłustej warstwy, ale nie wysusza skóry tylko miło ją łagodzi. Do porannego mycia twarzy również sprawdza się bardzo fajnie.

Ostatnim kosmetykiem pielęgnacyjnym jest odżywka z proteinami mleka do włosów marki L'biotica. Kupiłam ja w aptece na przecenie za 5zł. Została wystawiona na promocję, bo kończył jej się termin ważności. Do października jednak sporo czasu więc żal było nie wziąć. To była bardzo dobra decyzja, gdyż odżywka ta wspaniale nawilża włosy i czyni je lśniącymi, gładkimi i lejącymi! Jest to świetne rozwiązania dla włosów, które lubią proteiny. Trzymam ja jednak na włosach dłużej niż podaje producent :)

Skoro pielęgnacja została już omówiona, to przyszedł czas, na to co lubicie najbardziej. Kolorówka w tym miesiącu raczej skromna, ale nie chcę Wam się tutaj powtarzać i pokazywać kosmetyki z czerwca (wszystkie nadal są w ruchu :)) Jako, że z kremem tonującym Madara się ostatnio nie rozstaję musiałam wziąć w obroty bazę w filtrem SPF 50 marki KIKO. Okazało sie jednak, że ona nie tylko chroni przed słońcem, ale genialnie wpływa na przedłużenie trwałości makijażu! Dzięki niej nie tylko dłużej się trzyma, ale też dłużej ładnie wygląda!

Kolejne kosmetyki KIKO godne polecenia to cienie w sztyfcie. Wspominałam już o nich, ale w tamtym miesiącu moja kolekcja powiększyła się o 3 kolory i prawi się z nimi nie rozstaję. Ich trwałość jest powalająca! Sa nie do zdarcia, a kolory są tak cudowne, że nałożone solo i lekko roztarte ku górze tworzą zjawiskowy makijaż.

Ostatnim ulubieńcem jest paletka do konturowania twarzy marki Rimmel. Byłam średnio nastawiona do tego kosmetyku, ale niesamowicie spodobał mi się róż do policzków, który znajdziemy w tym zestawie. Jest to ciepły, rozświetlający odcień różu, który pasuje do każdej karnacji. Na samym różu jednak się nie skończyło i w ruch poszła pozostała dwójka. Bronzer do konturowania zbytnio się nie nadaje, ale jego odcień jest genialny do opalania jasnej cery. Dzięki niemu można w subtelny sposób dodać sobie nieco koloru. Rozświetlacz natomiast jest bardzo, bardzo delikatny. W sumie to ledwo widoczny, ale do pracy w biurze okazał się idealny i jestem z niego zadowolona, ale wiem, że dla wiekszości z Was będzie za delikatny. 

Uff... przebrnęłam! Niby nie ma tego dużo, ale o każdym z kosmetyków chciałabym wiele opowiedzieć przez co objętość posta niebezpiecznie wzrasta :) Mam jednak nadzieję, że nie wymiękliście w połowie i podzielicie się ze mną w komentarzach Waszymi ulubieńcami lub opinią na temat wymienionych przeze mnie kosmetyków.

Buziaki!
Ada :)

Viewing all articles
Browse latest Browse all 367